Firma
19-12-2011
MOJ rozpocznie budowę osiedla z 400 mieszkaniami

Szybszy rozwój dzięki nowym przedsięwzięciom

Rozmowa z Andrzejem Koseckim, prezesem MOJ SA

Dwutygodnik: Nowy Górnik  nr.24-1/2011-2012 z dn. 16-31 grudnia 2011 /1-15 stycznia 2012

Nowy Górnik: Odczuwa pan, że polskie górnictwo się zwija?

Andrzej Kosecki: Nasza firma od lat szuka nowych rynków zbytu. Dajemy sobie radę, choć nie ukrywam, że polskie górnictwo jest dla nas najważniejszym odbiorcą. Dlatego cieszą mnie informacje o tym, że polskie spółki węglowe stawiają na rozwój. Proszę nie przesadzać z tym zwijaniem się branży górniczej. Szacujemy, że w 2011 roku będziemy mieli rekordową sprzedaż. Wprowadziliśmy także nową gamę produktów. Sprzęgła jednokierunkowe- hamowniki,  sprzęgła hydrokinetyczne o zmiennym napełnieniu i ultradelikatnym rozruchu – to wyroby, na które jest duże zapotrzebowanie. Dzięki temu z optymizmem patrzymy na zbliżający się rok 2012, tym bardziej że na naszą produkcję jest również zapotrzebowanie w sektorze energetycznym.

Dlaczego w takim razie MOJ chce zająć się budową osiedla? Czy przypadkiem nie uciekacie z górnictwa i nie szukacie ratunku w branży deweloperskiej?

To przemyślana inwestycja, dzięki której cała grupa kapitałowa Fasing SA wykorzysta swoje doświadczenie i środki. MOJ  jest spółką giełdową – nasi akcjonariusze oczekują, że ich pieniądze będą pracować, a nie leżeć na koncie bankowym. Unowocześniliśmy swoją produkcję i park maszynowy, modernizujemy budynki fabryczne. Analizowaliśmy nawet oferty przejęcia innych firm pracujących dla górnictwa, jednak zrezygnowaliśmy z tego przedsięwzięcia, ponieważ nie zadowalał nas spodziewany efekt finansowy dla całej grupy. Dlatego zadowalamy się tym, że mamy ofertę dla górnictwa i energetyki, która jest na najwyższym poziomie. Wciąż zwiększamy moce produkcyjne i wdrażamy nowe rozwiązania. Teraz chcemy jednak zdywersyfikować swoją działalność, aby jak najbardziej uniezależnić się od wahań koniunktury w branży węglowej. Doszliśmy do wniosku, że budowa osiedla z 400 mieszkaniami jest dobrym pomysłem. 

Na rynku jest dużo mieszkań, które ciężko sprzedać, bo skończył się boom kredytowy. Nie obawia się pan, że możecie stracić na tym przedsięwzięciu?

Jeżeli deweloperzy kupowali grunty bardzo drogo, płacili wygórowane ceny firmom budowlanym i kupowali materiały budowlane po wysokich cenach, to rzeczywiście mogą mieć kłopoty z tym, aby sprzedać mieszkania za cenę, która pozwoli im odzyskać pieniądze i osiągnąć godziwy zysk. My kupiliśmy kilka hektarów ziemi w południowej części Katowic po cenach dość atrakcyjnych. Planujemy zbudować osiedle z mieszkaniami po umiarkowanych cenach. Liczymy, że kiedy skończymy tę inwestycję, zacznie się ożywienie gospodarcze. Nasz biznesplan ma naprawdę solidne podstawy. Oczywiście, jest jakiś margines ryzyka, ale jest to ryzyko do przyjęcia. Nie ma zresztą działalności gospodarczej bez ryzyka. Natomiast oferta, jaką chcemy przedstawić potencjalnym nabywcom, jest na tyle atrakcyjna, że powinna się spotkać z dużym zainteresowaniem.

Zaproponujecie supermieszkania za bardzo niską cenę?

Zaproponujemy mieszkania w zabudowie szeregowej, w bliźniakach, w domach wolnostojących i w apartamentowcach. Osiedle ma być samowystarczalne. W jego obrębie mają się znajdować żłobek i przedszkole. Będzie także część handlowo-usługowa oraz dużo terenów zielonych. Planujemy przeznaczenie części tych terenów na usługi rekreacyjno-sportowe. Co więcej, osiedle będzie położone przy drogach gwarantujących dobry dojazd do centrum Katowic. Nie będzie także problemu z wyjazdem w kierunku Tychów i Mikołowa.

Marzy się panu samowystarczalne osiedle?

Marzy mi się osiedle przyjazne dla ludzi. Na makiecie to osiedle wygląda jak mała dzielnica. Perspektywa zamieszkania w przyjaznej dzielnicy jest ważnym atutem naszej oferty.

Czy dla menedżerów MOJ i całej grupy Fasingu nie jest to zbyt duży przeskok?

W strukturach Fasingu mamy doświadczenie remontowo-budowlane. Zespół menedżerów jest na tyle dobry, że nie będzie problemu z zarządzaniem nową działalnością. Mamy kadry, wiedzę i doświadczenie. Wiemy, jakich błędów należy się strzec, żeby się nie pogrążyć.

Czy przypadek MOJ świadczy o tym, że firmy okołogórnicze nie mają wyjścia i muszą angażować się w przedsięwzięcia dla nich obce?

Wszystko zależy od strategii rozwoju firmy. My doszliśmy do wniosku, że to poprawi bezpieczeństwo finansowe całej grupy. Chciałbym podkreślić – my nie uciekamy od naszej głównej działalności. My budujemy tak zwaną drugą nogę.

W śląskich miastach ubywa mieszkańców. Młodzież emigruje do Krakowa, Wrocławia i Warszawy. Wiele pan ryzykuje, bo może brakować nabywców nie tylko ze względu na cenę, ale także ze względów demograficznych.

Obserwujemy przełamanie tej niekorzystnej tendencji i  wzrost atrakcyjności  Katowic. Śląsk się rozwija, gospodarka ma dobre oferty pracy dla młodych ludzi i dlatego młodzi chcą tu zostać. Katowice odzyskują pozycję najprężniejszych ośrodków miejskich w Polsce.

Możecie przeinwestować? Nadchodzi kryzys i trzeba liczyć każdy grosz.

Przeinwestować można także w czasie najlepszej koniunktury. My przygotowujemy dobry produkt za rozsądną cenę. W dodatku lokalizacja produktu jest bardzo dobra. To nasz atut zarówno w czasach spowolnienia gospodarczego, jak i świetnej koniunktury. Mamy własne grupy budowlane. Będziemy współpracować z renomowanymi firmami budowlanymi, które mają doświadczenie w prowadzeniu tego rodzaju budów. Rozpoczniemy inwestycję w czasie, gdy zmniejszy się zapotrzebowanie na usługi budowlane po zakończeniu inwestycji związanych z  Euro 2012. To naprawdę przemyślane działanie.

Rozmawiał: Sławomir Starzyński

wróć do listy
Kuźnia Osowiec - Oddział MOJ S.A. Fasing Sino-Pol (Beijing) Mining Equipment and Tools Co. Ltd. Fasing America Corp. Fasing Ukraina Sp. z o.o. Przedsiębiorstwo Usług Górniczych Greenway Sp. z o.o.